Kierownik produkcji
Projekt stworzenia filmu dla Agencji Eventowej Jo Art Show od dawna stanowił wyzwanie. W przeciwieństwie do pokazów ognia i ich „pierwotnych”, jak na ogień aspektów przystało, w rękach artystów świecą rozmaite rekwizyty, które są w stanie wyświetlić rozmaite wcześniej zaprogramowane obrazy. Od stycznia tego roku w raz z Maciejem Hyłą uruchomiliśmy burzę mózgów i zaczęliśmy rozrysowywać poszczególne sceny i pomysły na kawałki, co jak się później okazało stanowiło nie lada problem logistyczny.
Otóż po zebraniu wszystkich niezbędnych pomysłów przyszedł czas na realizacje. Otrzymałem miano „kierownika produkcji” i żeby sprostać temu zadaniu zacząłem od wynajęcia auta. (Dziękuję Łukasz Ligęza za wsparcie)
Okazało się, że część z tych rzeczy należy przewieźć z Łodzi a część z Warszawy co stanowiło kolejne techniczne wyzwania. Jako, że po raz pierwszy w życiu miałem przyjemność wynajmować i prowadzić większe auto starałem się z iście fińską precyzją dbać o każdy centymetr jego powierzchni zapominając o rzeczach losowych.
Wracając grzecznie z Łodzi przednia szyba otrzymała atak od małego, ale zabójczego kamyczka powodując niewielki odprysk na szybie. Zmieniając nieco ton swojej podróży i używając niestosownych słów, następnym przystankiem była stacja benzynowa i wykonanie telefonu do obsługi w celu poinformowania o zdarzeniu losowym. (Dzięki Ci losie za dodatkowe ubezpieczenie) Po wykonaniu wszystkich formalności nasza technika zaczęła nabierać coraz to większych rozmiarów.
Ostatecznie nasz rider techniczny opiewał na:
- 6m kratownicy
- 10x case z lampami
- 4x winda
- 1x hazer
- mnóstwo kabli
- i oczywiście cyrkulator*
Cyrkulator
w świecie techników i oświetleniowców to taki wiatrak rozwiewający dym, ale nazwa przypadła wszystkim do gustu
Wielkimi krokami zbliżał się pierwszy z trzech dni nagrań a mianowicie 06.04.2023. Po przejechaniu kilkuset km pozostało jeszcze zwiezienie i zostawienie wszystkiego w miejscu docelowym i oczekiwanie.
3 Dni Nagrań
Jestem dumny, że nasz zespół zajął się wszystkim i nie potrzebowaliśmy obcych, dając tym samym nam ogromne ilości sił i spełnienia w naszej pracy. Rozbijmy sobie teraz naszą ekipę na przydzielone role
Zaczynamy w czwartek 6.04.2023.
Ten dzień zapamiętam jako cudowną przygodę z ludźmi, którzy poświęcili swój czas na stworzenie czegoś pięknego.
Każdy miał określoną rolę, każdy chciał i miał swoje pomysły w realizacji tego filmu. Każdy z nich zasługuje na słowa uznania – Michał Nadolny :D
Przez cały czas pracowaliśmy na aparacie Sony A1 ze szkłem Tamron 28-75 f2.8, podpiętego pod gimbala RS3 Pro od DJI. Była to swego rodzaju również premiera aparatu, jako no 2 filmu, który został nim wykonany.
1 dzień
Początek naszej przygody. Ustawienie pierwszych scen w godzinach wieczorny po rozstawieniu całej techniki i przygotowanie artystów do występów. Nie spodziewałem się, że wszystko przebiegnie w tak dobrej i miłej atmosferze. Każdy z zespołu wziął się za swoją robotę. Maciek H. za konsolą programował kolejne sceny, ja sprawdzałem na monitorze czy wszystko się zgadza a Maciej S. wszystko nagrywał. Godziny mijały a ja już wiedziałem, że to co opracowaliśmy w domu na kartkach, zbieraliśmy informacje miesiącami z internetu, ziściły się w każdym, najdrobniejszym szczególe. Wszystkie poszczególne sceny prezentowały się przepięknie w aparacie i były zwieńczeniem pracy i umiejętności wszystkich ludzi na miejscu.
Dzień 2 i 3
Nie będę ukrywał, dużo się nie wydarzyło i to jest chyba cudowne. Nie mogę opisać tutaj żadnych trudności w komunikacji, ani w realizacji poszczególnych scen. Każdy z nas realizował się w tym co robił i tworzył. Dzień drugi nagrań trwał 10 godzin bez wytchnienia. Zmienialiśmy tylko zaprogramowane sceny i rekwizyty.
Dzień 3 natomiast to pożegnanie z miejscem i przywrócenie go do poprzedniego stanu, który został uwieczniony na zdjęciach. Wszystko przebiegło nawet lepiej niż sobie osobiście wymarzyłem.
Filmowiec czy artysta
Moim sercem zawsze będę kuglarzem. To tutaj zaczęła się moja przygoda, na którą na pewno znajdzie się troszeczkę miejsca w innym czasie, ale nie byłbym sobą gdybym nie łączył wszystkich swoich zainteresowań w jednym momencie. Ja, jak i Maciek oprócz przygotowania całej sceny, użycia naszego sprzętu filmowego, nagrań siebie nawzajem stanowimy także trzon artystyczny Agencji Eventowej Jo Art Show łącząc obie nasze pasje w jednej pracy.
Donec auctor curae inceptos viamus. Posuere egestas suspen disse morbi nullam facilisis gravida felis, natoque penatibus nisl imperdiet bibendum tortor.